Jeszcze tylko szybkie spojrzenie na skład, czy nie przypomina tablicy Mendelejewa i można się delektować. I tu zaczynają się schody: grys kukurydziany (98,6%), cukier, sól, glukoza, cukier brązowy, syrop cukru inwertowanego, melasa cukru trzcinowego, regulator kwasowości (fosforany sodu).
Grys kukurydziany to tani jak barszcz surowiec używany głównie do produkcji płatków śniadaniowych i chrupek typu „Flipsy”. Otrzymuje się go usuwając z ziarna zarodek, który jest bogaty w witaminy i minerały, zwany nawet czasem „koncentratem mutliwitaminowym”. Usuwamy te zarodki, by potem kupić je osobno w sklepie, oczywiście po cenie 3 razy wyższej. Zarodki pszenne oferuje np. firma „Sante”. Co mamy dalej?
Dalej jest już tylko ciekawiej: na 8 składników produktu, 5 z nich to cukier w różnej postaci!
postaci najbardziej oczywistej czyli sacharozy (cukier kuchenny) i to już na 2 miejscu w liście składników – czyli najwięcej w produkcie jest oczywiście grysu kukurydzianego, a potem już tylko cukru…
glukozy (cukier prosty, najbardziej rozłożona postać cukru, jaką znamy)
cukier brązowy (zwykle postrzega się go jako zdrowszy, jednak ilość minerałów jest tak śladowa, że na miano zdrowego nie zasługuje, jest tak samo zakwaszający, jak każdy inny cukier)
syrop cukru inwertowanego (wodny roztwór sacharozy, czyli znowu cukier)
melasa cukru trzcinowego (melasa jest pozbawionym wody i błonnika 50% półproduktem w procesie produkcji zarówno cukru z buraków, jak i z trzciny cukrowej, większość witamin w niej zawartych jest niszczona poprzez stosowanie wysokich temperatur)
Do tego garść soli (drugi po cukrze najbardziej lubiany przez konsumentów składnik) i fosforanów sodu (nadmiar fosforanów może powodować nadpobudliwość u dzieci, a to powszechny dodatek do żywności). Producent próbuje mydlić nam oczy dodatkiem witamin – fortyfikuje swój produkt: niacyną, kwas pantotenowym, ryboflawiną (B2), witaminą B6, i kwasem foliowym. Jakby to miało pomóc nam w zrozumieniu tej tony cukru przemyconej w płatkach.
Słowem podsumowania: wrażliwe jelita osób z celiakią lub mających problemy trawienne (takie osoby osiągną największe korzyści ze stosowania diety bezglutenowej) spożywając dziennie takie płatki mogą wyrządzić sobie dużą krzywdę – cukier to najgorszy wróg naszego układu pokarmowego. Zdecydowanie lepiej natrudzić się troszkę przygotowując jaglankę (absolutne żywieniowe dobrodziejstwo) niż kupować to kukurydziane paskudztwo. Jeszcze tylko brakuje wersji jogurtowej, opatrzonej wielkim napisem „fitness”, gdzie garść płatków (na całe opakowanie) byłaby oblana przesłodzoną, białą masą cukierniczą z 1-2% dodatkiem jogurtu w proszku.
Koncernie Nestle! Nie możemy się doczekać…