Zacznijmy od tego kim jest Nigel Mitchell, bo zapewne wielu z Was postać ta jest nieznana. Nigel jest dietetykiem sportowym i klinicznym z 25 letnim doświadczeniem w pracy z pacjentami klinicznymi oraz sportowcami na najwyższym światowym poziomie. W swojej karierze pracował dla kolarskiej grupy zawodowej Team Sky oraz British Cycling, co pozwoliło mu na współpracę z zawodnikami wygrywającymi IO, MŚ oraz Tour de France. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że jest to osoba z bogatym doświadczeniem i dużą praktyką w sporcie na najwyższym poziomie.
Książka podzielona jest na 11 rozdziałów oraz zawiera 4 załączniki, gdzie znajdziemy informacje na temat zdrowia jelit, nawodnienia, sposobu żywienia przed wyścigiem, żywienia na trasie i powysiłkowej regeneracji, kompozycji śniadań, zarządzania masą ciała, suplementacji, a także żywienia grup wymagających specjalnej uwagi – kobiet oraz młodych sportowców. W ostatnim rozdziale możemy poznać praktyczne schematy żywienia, które uwzględniają różne rodzaje wyścigów, rozpoczynające się o różnych porach dnia.
Książka jest napisana prostym językiem, a wszystkie trudne zjawiska i terminy są tłumaczone przez autora w bardzo prosty i przystępny sposób. Osobiście bardzo cieszy mnie fakt, że pomimo kilku występków książka jest utrzymana w zgodzie z aktualnymi doniesieniami badań naukowych, co nie jest ostatnimi czasy często spotykane, zwłaszcza w przypadku książek pisanych do szerokiego grona osób, a nie ściśle do specjalistów z danej dziedziny. W stosunku do samej treści książki nie mogę zgodzić się głównie z jedną kwestią – pomijaniem istotności spożywania odpowiedniej ilości energii i poszczególnych składników odżywczych oraz określanie wszystkiego „na oko”. W czasach, w których jesteśmy w stanie kontrolować wiele czynników, w tym wydatek energetyczny kolarza bazując na miernikach mocy, grzechem jest brak wykorzystania tych danych w pracy dietetyka. Stąd moim zdaniem praca z profesjonalnym zawodnikiem powinna być bardziej zaawansowana i obejmować bardzo konkretne zalecenia. Niewątpliwie dużym dodatkiem do książki są przepisy do potraw i przekąsek, które są omawiane w książce.
Z czystym sumieniem mogę polecić tą książkę każdej osobie, dla której jazda na rowerze to coś więcej niż rekreacja. Po zapoznaniu się z jej treścią i wdrożeniu zawartych w niej wskazówek w życie, większość kolarzy może z powodzeniem trenować dłużej, z większą intensywnością i tym samym szybciej osiągać poprawę uzyskiwanych rezultatów. Z racji mocno praktycznego charakteru, książka pozwoli w prosty sposób zmienić dotychczasowe niewłaściwe nawyki żywieniowe. Wydaje mi się jednak, że książka nie wniesie zbyt wiele nowego dla doświadczonego dietetyka sportowego, który na co dzień współpracuje z kolarzami. Należy jednak pamiętać, że w każdej książce czy artykule, nawet doświadczony dietetyk może znaleźć jedno zdanie, które pozwoli mu zmienić nieco sposób myślenia, otworzyć się na pewne rozwiązania i tym samym przyczynić się do jego rozwoju. A jak się uczyć pracy z najlepszymi, to tylko od osób, które z takimi zawodnikami pracują!